Jump to content

Sparky_26

Members
  • Posts

    22
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Sparky_26

  1. Sparky 26,

    Is a quick courthouse marriage out of the question? It would only cost the price of the marriage license and can be done quickly and without a big deal. It seems that it would be less expensive and emotionally draining to just do that, rather than to return home and start the process over again.

    I know it's a solution but I still have time to do it. But it was only my question and I wanted to know your opinion. Thanks for help anyway.

  2. Hi guys!!!

    I have little problem because I came here to US in May and my k-1 status is going to be over soon. We cant marry unfortunately now, we need some more time. It's not because we dont love each other but some family problems. What should we do? Overstay visa or come back home. Which is better in our case. Can we apply for the second time for k-1 visa? Please help us.

    Thanks

  3. Witajcie dziewczyny!

    Chcialam sie tylko pochwalic ze od tygodnia jestem w USA. Dziwnie tu jakos ale nie znaczy ze gorzej. Ciagle mam jeszcze w glowie europejski czas, robie pobudki w domu o 4 am heheheh a chodze spac z kurami. Mam blokade jezykowa mimo ze w Polsce pracowalam z angielskim na codzien w pracy. Najlepiej mi idzie "thank you". Dziesiaj ide pierwszy raz do szkoly jezykowej, wczoraj zdalam test okreslajacy poziom. Teraz przynajmniej zaczne miec kontakt z innymi ludzmi i moze powiem cos wiecej po angielsku np. how are you doing? :thumbs:

    Pozdrowienia z VA!

    Ania

  4. Dziekuje wam za odpowiedzi! Ja lece z Katowic do Paryza i z Paryza do DC. Omijam wiec Okecie (nie spotkam wiec tego kolesia zainteresowanego moja koperta) a tazke lotnisko w NY (nie bede pracowała przez najblizsze 3 miesiace). Najpierw lece LOT-em a potem jakimis francuskimi liniami. Mam nadzieje ze bedzie mi sie w Stanach podobało. A jak wam sie tam żyje? Mozna sie przyzwyczaic?

    Ania

  5. Czesc wszystkim!!!!

    W najbliższa sobote lece do USA!!! Wiem troche sie to przeciagneło w czasie ale wreszcie tam lece!!! Rodzine placza, a ja strasznie sie boje. Mam pytanie ile bagazu mozna wziąśc do samolotu i ile kilogramow mogę miec?

    Ja tez nie planuje slubu kościelnego w Polsce ale to wszystko moze sie jeszcze zmienic. Najpierw musze jakos przeżyc te klika dni do wyjazdu. Do którego okienka mam sie udać po wyladowaniu? Dla immigrantow? Jak to własciwie jest z ta wiza narzeczenska?

    Pozdrawiam jeszcze z Polski...

    Ania

  6. Witam wszystkich bardzo serdecznie!!!!

    Wczoraj był dla mnie sądny dzień – miałam interview w Warszawie… no i dostałam moją upragnioną wizę K-1. Tak w skrócie mogę powiedzieć, że było dokładnie tak jak na obronie: FORMALNOŚĆ!!!! Tylko straciłam dużo pieniędzy, czasu no i przede wszystkim nerwów. Ale zacznę od początku.

    Budzik zadzwonił o 2.30 w nocy, wstałam i nie mogłam uwierzyć ze to już dzisiaj. Zjadłam jakieś niby śniadanie, niby kolację. Wyszykowałam się, zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy i wyszłam z domu. Wcześniej załatwiłam sobie, że odwiezie mnie na dworzec PKP do Katowic ojciec koleżanki, który jest taksówkarzem i pracuje w nocy, ale zrobi to za bardzo ulgową cenę. Czekał już na mnie jak wyszłam z domu. Była 3.20 w nocy. Pojechaliśmy, na dworcu nie było nikogo poza kilkoma bezdomnymi i szalonymi pasażerami podróżującymi o tej porze. Nie było żadnej straży ani policji. Wszyscy, którzy znają dworzec w Katowicach wiedzą, że nie jest to najbezpieczniejsze i najprzyjemniejsze miejsce na świecie. Kupiłam bilet, coś do picia i poszłam na peron. Pociąg miałam mieć o 4.00. Po chwili usłyszałam, że pociąg, którym miałam jechać do Warszawy jest opóźniony o 25 minut. Opóźnienie pociągu może ulec zmianie. No rewelacja!!!!! I zaczęły się nerwy, czy zdążę, czy nie będę bardzo spóźniona, czy znajdę to miejsce w Warszawie, itd. Na szczęście opóźnienie rzeczywiście uległo zmianie i spóźnił się tylko 10 minut, co było miłą niespodzianką, hmmm…. Wsiadłam, podróż minęła spokojnie, trochę się przespałam w pociągu. Obudziłam się w Warszawie Zachodniej. Na dworcu centralnym i w drodze do ambasady nie było żadnych problemów, oprócz tego, że koniecznie musiałam skorzystać z wc, czyli gdzie jest jakiś Mac Donald??? Oczywiście po drodze nic nie było… znalazłam małą ciastkarnie i poszłam tam na kawę, bo miałam jeszcze godzinę czasu do 8.30. Okazało się to błędem, bo nie było tam wc, a po kawie poczułam się jeszcze gorzej. Musiałam tez sprawdzić sobie formularze czy wszystko jest w porządku i uzupełnić co brakowało (DS. itd.). O 8.15 byłam już pod ambasadą, ustawiłam się do kolejki i czekałam. Pierwszym etapem był ochroniarz, który zapytał się o jaką wizę się staram. Kazał mi wyciągnąć paszport i to „zaproszenie” z ambasady i czekać. Zaczął padać deszcz i formularz trochę zamókł. Po krótkiej chwili weszłam do środka… no i zaczęło się. Bramka piszczała, mimo że oprócz biżuterii nic metalowego nie miałam. Oddałam komórkę do depozytu, oni kazali mi podwinąć nogawki. Z natury jestem zmarzluchem i oczywiście ubrałam się ciepło. Założyłam takie długie do kolan skarpety… a że były takie żółto – pomarańczowo- błękitne to już taki mały szczegół. Pan z ochrony uśmiechnął się tylko, ale nie skomentował tego faktu. Kazali mi przejść dalej czyli z pomieszczenia na wolne powietrze. W jednej ręce miałam torebkę i reklamówkę z albumem i dowodami na istnienie związku, w drugiej płaszcz i koszyczek, który dostałam na metalowe przedmioty. Wyszłam na zewnątrz, przy następnym etapie usłyszałam, że mam się wrócić i oddać koszyczek…. Heheh ale jak się wrócić jak tam był narysowany taki człowiek w czerwonym przekreślonym okręgu??? Zapukałam i no mówię ze zabrałam koszyczek i chciałabym go zwrócić. Wpuścili mnie z powrotem do środka. Cały czas po głowie chodziło mi: gdzie jest wc???? Następnie udałam się zgodnie z czerwoną linią do środka. Po kilku innych formalnościach (o których wiecie z doświadczenia) znalazłam się w sali rozmów z konsulami. Była tam też ubikacja, co od razu poprawiło mi humor. Bez zastanowienia udałam się tam. Międzyczasie ukazał się mój numerek na tablicy, a że długo nie podchodziłam (potrzeby fizyczne są przecież ważniejsze niż jakaś tam wiza heheheh), to usłyszałam z głośnika ze osoba z numerem I715 proszona jest do okienka nr 9. Co??? Już???? Rozmowa??? Jak szybko??? Okazało się ze to tylko oddanie wymaganych dokumentów. Usiadłam i zaczęłam rozmawiać z osobami, które były nielicznymi Polakami w tej sali. 80-90 % wszystkich zebranych to byli nasi wschodni sąsiedzi, niektórzy jechali do ambasady nawet 2 i pół dnia. Ja doliczyłam się aż 4 obywateli polskich. Nikt nie starał się o wizę K-1. Potem były formalności w kasie – bez jakichkolwiek uwag godnych odnotowania. Zaczęło się czekanie. Czekałam 3,5 godziny gdy wreszcie wyświetlił się mój numerek. Wiedziałam już o tym wcześniej, że następna będę ja, bo zauważyłam jak pani konsul przeglądała moje dokumenty i tam było moje zdjęcie. Obserwowałam ją i jej miny. Nie były zbyt ciekawe, jednak jak się siedzi tam tak długo to widziałam, ze przy innych też się tak zachowywała więc chyba taką miała mimikę . Podeszłam, przysięgłam, pobrali mi odciski palców. Myślałam ze będę maczała palce w tuszu, ale widocznie oglądam stare filmy, technika poszła do przodu i tylko zeskanowali mi odciski. Zapytała się po polsku czy mój chłopak mówi po polsku. Odpowiedziałam ze zna tylko kilka słów. Stwierdziła ze w takim razie ja musze mówić po angielsku. Przytaknęłam. Zaczęła do mnie mówić po angielsku. Jeśli chodzi o język polski to oni doskonale sobie z nim radzą. Akcent dziwny ale gramatyka rewelacyjna!!! Bezbłędna!!! Ja pracuję szefem, który tez jest obcokrajowcem, ale jego gramatyka jest do dupy!!!!! Zapytała się:

    1. Kiedy ostatnio widziałam się z moim chłopakiem?

    2. Jak długo tu był?

    3. Kiedy przyjechał do Polski?

    4. Kiedy wyjeżdżał z Polski?

    5. Kiedy zobaczymy się następnym razem??? ( ZA 2 TYGODNIE HURRA!!!!)

    6. Co robiliśmy podczas jego pobytu tutaj w Polsce?

    7. Czy kiedykolwiek byłam w Stanach?

    8. Czy kiedykolwiek byłam zagranicą?

    9. Gdzie?

    10. Cele wizyt?

    11. Czy kiedykolwiek byłam zagranicą dłużej niż 6 miesięcy?

    Po czym powiedziała ze paszport z wizą dostanę w ciągu 5 dni roboczych… jeszcze tylko kilka słów typu dziękuję i dowidzenia! Mogłam wracać do Katowic. Tyle oczekiwania, tylko stresu, tyle formalności… i tylko takie pytania????

    Było nudne?? Sorry następnym razem trochę skrócę. Co będzie następne? GC? Teraz zamierzam spędzić cudownego sylwestra w towarzystwie Josepha, kupić bilet, dać wypowiedzenie (czyli powiedzieć szefowi SPADAJ!!!!!) z czego cieszę się najbardziej ;-) i jechać do obcego kraju, w którym jeszcze nigdy nie byłam. Dziękuję wszystkim, szczególnie Tobie Niki za pomoc!!!

    Do zobaczenie w USA!!!!!

    Ania

  7. Witam!!!!

    Man juz date interview!!!!! 14 grudnia o 8.30 i zaczynam sie trzasc ze strachu, chociaz z drugiej strony nie mam powodu...chyba ;-) Nie wiem czy wszytko mam... a własnie a jak czegos nie bede miała??? Co wtedy??? Ciesze sie niesamowicie ze ten dzien nadszedł i znam ta cudowna date.

    A tak przy okazji to dostałam zaswiadczenie o niekaralności do domu, fajnie było bo sie niczego takiego nie spodziewałam az tu nagle mama dzwoni, ze cos przyszło z krk. Jakbym czekała to pewnie bym sie denerwowała a tak...szybko i bezbolesnie...

    Jak zrobiłyscie ze szczepieniami??? W pl czy usa? To sie robi np w Krakowie czy moge to zrobic gdziekolwiek? Do czego one sa potrzebne bo jak dzisisj dzwoniłam do jednej z poradni w Krakowie, to usłyszałam ze do niczego :crying: hmmm....pożyjemy zobaczymi.

    Pozdrawiam jeszcze z Polski

    Ania

  8. Dzięki za odpowiedż!!!

    Życzę powodzenie w Polsce, tutaj jest teraz bardzo zimno.

    A mam jeszcze takie pytanie. Mam przed soba druk wrw-1 i jest tam napisane: "ORYGINALNE DOKUMENTY: Jeśli ubiega się Pani/Pan o wizę na podstawie petycji złożonej przez członka rodziny, musi Pani/Pan przygotować do przedstawienia w Konsulacie oryginały wszystkich dokumentów urzędowych potwierdzających Pani/Pana pokrewieństwo z osobą składającą petycję. Również na rozmowę w sprawie wizy narzeczeńskiej muszą być dostarczone oryginały wszystkich dokumentów stanu cywilnego."

    Tzn. co ja musze przedstawić??? Jestem panną, nigdy nie byłam mężatką i oprócz aktu urodzenia nie ma nic :( Czy to wystarczy????

    Będę bardzo bardzo wdzięczna za odpowiedź.

    Pozdrawiam serdecznie

    AM

  9. Witam wszystkich ponownie!

    Dawno mnie tu jakoś nie było ale ten czas leci.... Gratuluję wszystkim zielonych kart, ślubów i przylotów do Polski (jesli o czyms zapomniałam to przepraszam). Ja jestem na etapie wysyłania pakietu nr 3 do ambasady i mam kilka pytań do was, jesli otrzymam jakies odpowiedzi to bede bardzo wdzieczna.

    Po pierwsze jak załatwiałyście Zaświadczenie o karalności???? Tzn. czy ministerstwo wysyła odpowiedz bezpośrednio do mnie czy od razu do ambasady? Ile to trwa? Tydzień, dwa a może dłużej???

    Kolejne pytanie jesli już odeśle wrw-1 i ds-230 ile czasu potrwa zanim otrzymam jakąs informacje z ambasady?

    Powiem wam dlaczego mnie to tak interesuje... chciałabym miec interview w styczniu i tak troche bede celowała...mam nadzieje ze sie uda.

    Pozdrawiam cieplutko

    Ania

  10. Firstly Congratulations :thumbs: Not historically unusual for quick approvals such as this from VSC

    I would like some clarification though as to just how quick it was, for statistic purposes in the timelines.

    From your timeline....

    I-129F Sent : 2006-07-06

    I-129F NOA1 : 2006-07-31 Was this the NOA1 date or the received/receipt date on the NOA1 as it does make a huge difference and it would seem by the timeframe in between that you may possibly have used the NOA1 date which is not the correct date to go by as this is only the date of NOA1 generation not the date it was received and that they go by.

    It is normal to not receive an RFE....if you (1) submitted the new I-129F containing the IMBRA related questions (2) If everything was complete and didnt require further documentation or evidence.

    All the best to you for the remainder of your journey

    Lorelle

    Hello Lorelle

    First of all I wanna thank you kindly for taking some time reading and replying to my question/wonder :) Now I guess it is my time to clarify what had happened to our case yes we've sent the whole package on the 07/06/2006 and we were waiting like everybody elese and the time goes by no answer sounded pretty strange we staredt to have some doubts and me and my fiance the man I truly love and I wanna spend the rest of my life with :yes:(L):yes: decided to call the USCIS customer line and of course and after some marathonian waiting/menu/promt/recording sort of thing..he'd gotten through and he was able to break the annoying silence guess what they missplaced/lost the whole section D from the form I-129F of course it wasn't fun so our case was sort of ice forze and after all what happend God knows what exactly happend my fiance managed to save our case from total hibernation and he did boost it up by resending the missing fragment/D part of the form in other words our package was sent on the 06/07/2006 but it wasn't processed until they've received the missing part from the form on the 07/27/06 so they acknowleged that they were were responsible for the missing D part of I-129F. Once again thank you for your time and have a plesant day!!!

    Hello everybody!!!

    We've been approved in 15 days! We just feel wonderful but we wonder how could this be possible? Guess what no RFE yet..... Is it normal? Our NOA1 took longer then NOA2. I've learned according to VJ website that people's case approval takes longer then 15 days I've seen that some of them waited more then 60 days. It is really amazing that we've got approved within such a short frame time. I wish everybody would have good luck. :dance:

  11. Czesc wam!!!!

    To znowu ja!!!! Musze sie czyms pochwalic... dostalismy NOA2 i to po 15 dniach!!!!! To jest az niemożliwe w dzisiejszych czasach. Nie dostalismy nawet RFE co jest troche dziwne ale i miłe. Moze dlatego ze tak zamieszali z NOA1 i musieli to jakos odpokutowac. Cieszymy sie bardzo i moze w tym roku zawitam do USA heheh....

    Nie mam żadnych uwag i sugestii dot. internew bo jeszcze nigdy tego nie przechodziłam ale bede trzymała kciuki :thumbs:

  12. Hello everybody!!!

    We've been approved in 15 days! We just feel wonderful but we wonder how could this be possible? Guess what no RFE yet..... Is it normal? Our NOA1 took longer then NOA2. I've learned according to VJ website that people's case approval takes longer then 15 days I've seen that some of them waited more then 60 days. It is really amazing that we've got approved within such a short frame time. I wish everybody would have good luck. :dance:

  13. Witam!!!

    Ja również przyłączam sie do gratulacji i czekam na fotki.

    Ja sobie swojego slubu jakos nie wyobrazam, tzn. nie zrozumcie mnie zle ze nie chce ale ŚLUB? i nie na swoim terenie? Ja nigdy nawet nie byłam w Stanach turystycznie, a co dopiero zaczac tam zyc. Jak tak czytam o waszych przygodach to przerazam sie coraz bardziej. Ale musze sie pochwalic bo dzisiaj dostalismy to na co tak długo czekaliśmy NOA1. Wiem wiem to dopiero poczatek ale po "zagubieniu" dokumentów nareszcie sie doczekalismy. No i oczywiscie co? Błąd!!!!!! Jego nazwisko jest napisane z błedem i tu mam do was wielka prosbe powiedzcie mi czy trzeba to wyjasniac? albo można zostawic? Brakuje tam jednej literki tzn. powinno byc napisne podwojnie a jest pojedyczo. Jedno jest pewne moje kłopoty z USCIS zaczeły sie na samym poczatku i chyba nie predko sie skonczą. Tam jest dokładnie to samo co w Polsce a moze nawet gorzej, pozwole sobie zacytowac ulubione zdanie mojej drugiej połówki co do biurokracji wnaszych krajach "the same ######, different toilet". Trzymajcie sie cieplutko!!!!

    Ania

    P.S. A czy wiecie ze w Polsce jest teraz 10-11 C? Wszyscy chodza w długich spodniach i swetrach :D:D:D Powodzenia przy 107 F heheheh.

    OOOOOO!!!!!!!!! Wykasowali mi ten wyraz???? Pewnie niecenzuralny... no tak prawie jak za dawnych czasów w Polsce ale pokombinuję i przekaże wam o co mi chodziło:

    S jak słońce

    H jak hak

    I jak igła

    T jak traktor

    Teraz chyba jasne no i przepraszam za słownictwo ;)

  14. Dzieki wam wszystkim za wsparcie!!!!

    Czekanie jest okropne, ale wy to doskonale znacie z własnego doswiadczenia heheh... Ja juz 26 dzien czekam na NOA1 i jestem juz troche zdenerwowana. Moj chłopak zadzwonił tam i zapytał sie co sie dzieje dlaczego tak długo nie dostajemy nic, dostał odpowiedz ze wszystko jest w porzadku i nie mamy sie co martwic oraz ze w ciagu nastepnego tygodnia cos dostaniemy.... minał tydzien i nic :( Zadzwonił drugi raz i zapytał sie co sie dzieje i tym razem dostał odpowiedz ze zgubili dokładnie jedna strone (tam gdzie jest telefon i e-mail) i nie mogli sie z nim skontaktowac...dziwne...wysłał ponownie brakujaca strone w zeszła srode no i nadal czekamy...coz wiecej mamy do roboty. Tesknie do niego bardzo i wiem ze zobaczymy sie dopiero jesienia i to jest najgorsze, a słonce swieci tutaj tez no i ta jesien nie chce przyjsc tak szybko.

    Ja sobie mieszkam na śląku, koło Katowic, pracuje a kazda wolna chwile spedzam czytając visajourney i porównuje czas oczekiwania na NOA1, czy na NOA2 i martwie sie... wiem nie powinnam tego robic bo każda sprawa jest inna i słyszałam tez to porównywanie i analizowanie to tylko dotatkowy stres, ale z wykształcenia jestem matematykiem i coz moge na to poradzic ze lubie liczby i statystyki :) Straszne.

    A tak poza tym to czytałam o fryzjerze i o problemach z tym zwiazanych i tez sie martwie bo nosze pasemka... ach mowie wam same kłopoty. Pozdrawiam cieplutko z upalnej Polski i dzieki za odpowiedzi. Mysle ze jeszcze popiszemy sobie.

    Ania

  15. Czesc wszystkim!!

    Jestem Ania obecnie jestem jeszcze w Polsce i czekam cierpliwie na K-1. Fajnie ze piszecie tutaj po polsku, mam nadzieje ze przywitacie mnie miło :P bo to moj pierwszy post na tym forum. Jest ktos z VA lub D.C.? Ja bede tam mieszkała jak VSC i inne "organizacje" mi na to pozwolą. Pozdrawiam wszystkich i trzymam za was kciuki :D

×
×
  • Create New...